Dziś będzie mniej słów więcej obrazów.
Powodów do bycia szczęśliwym może być tak wiele, że aż trudno mi to ogarnąć
rozumem - może to kwestia rozumu właśnie ;). Od tych zupełnie błahych, jak wiatr we włosach, kiedy jadę na
rowerze do całkiem poważnych, jak poczucie bezpieczeństwa, kiedy patrzę w
oczy mojego męża i ufne spojrzenie mojej córki.
Najważniejsze, że te powody są!
Poniżej szczęście widziane moimi oczami, mozaikowe :)
Pozdrawiam!
Mogłabym przekleić treść Twojego wpisu do siebie. Podpisuję się pod każdym słowem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :) i pozdrawiam !
Usuńuważam dokładnie tak samo:) uszczęśliwiać mogą najdrobniejsze rzeczy - kwestia podejścia
OdpowiedzUsuńte małe dają w sumie całkiem spory gabaryt ;)
UsuńTez bym sie cieszyła z takiego ananasa! :D
OdpowiedzUsuńPychota!
UsuńPrzepiękna mozaika! Ciepło, miłość, spokój, radoś, bliskość... szczęście :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) od szczegółu do ogółu ;)
UsuńTak, tak, najważniejsze, że mamy powody do szczęścia, a szczęście to suma drobiazgów.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia znalazły się w twoim kolażu.
Dziękuję :) te drobiazgi trzeba tylko dostrzec i o nich pamiętać :)
UsuńPiękna ta mozaika :) Najważniejsze to właśnie mieć powody do szczęścia.
OdpowiedzUsuńDziękujęza odwiedziny i pozdrawiam serdecznie :)))
Dziękuje :) i pozdrawiam!
UsuńCudna jest ta mozaika. :)
OdpowiedzUsuńSuper, że masz tak wiele powodów do radości.
Pozdrawiam cieplutko! :)
Dziękuję i pozdrawiam :)
Usuńpiękne zdjęcia, widać jak bije z nich szczęście :) to niesamowicie ważne w życiu aby umieć cieszyć się codziennymi drobiazgami, doceniać chwile, być tu i teraz- takie zdjęcia o tym przypominają :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W kwestii przypominania właśnie wczoraj wieczorem stwierdziłam, że dobrym pomysłem byłoby powieszenie sobie takiego kolażu nad łóżkiem, tak w razie gorszego dnia żeby pamiętać :)
UsuńBardzo fajny pomysł. A najbardziej podoba mi się zdjęcie brudnych stópek:). I rzeczywiście kojarzy mi się ze szczęściem, bo po pierwsze uwielbiam chodzić boso, a po drugie robię to latem, także bardzo fajnie mi się ta czynność kojarzy z trawą w ogrodzie, piaskiem na plaży, rozgrzanymi płytami chodnikowymi, albo cieplutka wodą w morzu - oczywiście nie Bałtyckim;). Jak pomyślę o Bałtyku to paznokcie u gołych stóp wykręcają sie w druga stronę z zimna;). A ja chciałam zaprosić Cię wraz z Twoim artykułem dzisiaj na moje Linkowe Party. To świetna okazja, żeby zaprezentować swój blog szerszej publiczności, a także na poznanie ciekawych osób i przeczytanie interesujących artykułów. Będzie mi miło jak wpadniesz:).
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. A najbardziej podoba mi się zdjęcie brudnych stópek:). I rzeczywiście kojarzy mi się ze szczęściem, bo po pierwsze uwielbiam chodzić boso, a po drugie robię to latem, także bardzo fajnie mi się ta czynność kojarzy z trawą w ogrodzie, piaskiem na plaży, rozgrzanymi płytami chodnikowymi, albo cieplutka wodą w morzu - oczywiście nie Bałtyckim;). Jak pomyślę o Bałtyku to paznokcie u gołych stóp wykręcają sie w druga stronę z zimna;). A ja chciałam zaprosić Cię wraz z Twoim artykułem dzisiaj na moje Linkowe Party. To świetna okazja, żeby zaprezentować swój blog szerszej publiczności, a także na poznanie ciekawych osób i przeczytanie interesujących artykułów. Będzie mi miło jak wpadniesz:).
OdpowiedzUsuńTe brudne stopy też mnie urzekły, moje podłogi mniej je lubią latem, ale cóż - szczęście ma swoją cenę ;) Ja już tak tęsknię za latem, że nawet Bałtyk zniosę :) Bardzo dziękuję za zaproszenie, z przyjemnością wpadam! i oczywiście pomyliłam artykuły... :)))
Usuń